Podobno każdy powód jest dobry, aby pojechać od Pragi. Dla nas takim powodem stał się Jarmark Świąteczny. Podróż była stosunkowo długa i męcząca, ale było warto. Praga oczarowała nas swoja różnorodnością i bogactwem zabytków oraz niepowtarzalnym klimatem. Zwiedzanie zaczęliśmy od Zamku na Hradczanach. Następnie zwiedziliśmy Katedrę św. Wita oraz przespacerowaliśmy się Złotą Uliczką. No i nie mogło być inaczej - Wełtawę przekroczyliśmy Mostem Karola. Udało nam się nawet zobaczyć latarnika zapalającego gazowe latarnie rozstawione wzdłuż mostu. Później byliśmy jeszcze na Rynku Starego Miasta, gdzie podziwialiśmy piękny kościół Marii Panny przed Tynem oraz oczywiście Ratusz Staromiejski ze słynnym zegarem astronomicznym. Po zwiedzaniu przyszedł czas na jarmark – a właściwie jarmarki. Najpierw odwiedziliśmy ten mniejszy, na Placu Wacława, a potem ten największy – właśnie na Rynku Staromiejskim. Przy akompaniamencie kolęd, blasku tysiąca światełek na choince i przy zapachu tutejszych smakołyków przenieśliśmy się w zaczarowany, bajkowy świat. Nie tylko na jarmarkach, ale w całej Pradze czuć już świąteczny klimat, który w połączeniu z magicznym klimatem, który to miasto po prostu w sobie ma – no cóż, aż żal było wracać. Pogoda dopisała, humory też, a Praga nas w sobie rozkochała – na pewno tu jeszcze wrócimy!