Marzenie w barwach iskry.... Minuta z minutą.. Godzina za godziną... I tak upływa dzień i noc.... Tak prosta jak telenowela.. A ja tylko żyję i czekam... Czekam na Ciebie. Na ten jeden punkt w czasie , będący jak złota nitka w zielonej tkaninie mego życia.... Nić bijąca złotym blaskiem, która została celowo wszyta w to moje życie, w kolorach nadziei... Wije się ona szlachetnie, ale krótko... Zbyt krótko, żeby móc rozlać się i wypełnić cały cenny mi tak czas, zniszczyć tą zieleń, która uczepiła się jak rzepa, będąca tą Matką Nadzieją, nie wiadomo czy zasługującej na nasze posłuszeństwo i pokorę... Daje mi ona poczucie wierności myślom, które są rywalami prawdziwej rzeczywistości... Myśli przyciągające złotą nić ku całej życiowej "tkaninie"tak silnie jak iskra iskrę, czy kropla wody kroplę zżywając się ze sobą... Lecz na horyzoncie mojego życia widać znów tą melancholijną, a jakże mocną zieleń, na której iskrzą złociste jak promienie słoneczne w długiej rzece, punktowe nitki będące naszym wspólnym czasem... A wiec czuję... Minutę za minutą... Godzinę za godziną... I tak ciągnie się zielona tkanina tą barwą Nadziei, pochylającej głowę przyszłości..... Widząc jak zbyt mało rąk do haftowania, aby życie jak ta tkanina, mogło na zawsze bić pełnym blaskiem jakże nam ciepłych , złocistych miłością iskrzących barw.. Dla M... Nagle z nieba otworzyły się bramy potężne, z których zdmuchnięta została sztuka ziarna z zesłanymi, potężnymi słowami.. Dochodzącymi do mnie podświadomie, mającymi do powiedzenia mi o pewnej nocy... Z ziarenkiem tym zdmuchnięta została magia, umieszczająca je w głębinach mego serca... Jak w tym oceanie, gdzieś w morskiej roślinności, na dnie skrywającej to ziarenko w sobie, pozwalające mu rozwinąć się, rozkwitnąć jak najpiękniej, jak najcudniej... Tworząc się w końcuw wysokie i potężne drzewo, rozwijające pełne snów swe gałęzie wijąc się wysoko nad powierzchnią oceanu... Spuszczające swe listki pełne miłości niczym serce tętniące, które z każdym pulsem tworzy coraz to obszerniejsze kręgi na tym oceanie... Tym co wzorem życia mego jest, bo na wzór Ciebie jest to drzewo.. Tak, tym magicznym drzewem jesteś właśnie Ty.. Właśnie Twoją zasługą są niezwykłe kręgi puszczone na zwykłej linii mego życia, każdą z dróg rozświetlając mi Kochanie... Bezimienny Zgubiony gdzieś... Bliski a jednocześnie daleki... Bliski mego serca. Serca, które zostało zrzucone w wielką otchłań a zarazem daleką.. Wierzę, że otchłań ta ma swoje urocze miejsce.. W świecie mi nieznanym, lecz otwartym na moje narodzenie... Chcę oddychać Twym zapachem, poczuć na mych ustach smak źródła, z którego płyną ogrzewające mnie Twe ciepłe słowa.... Pragnę stąpać miękko po Twym życiu tak, aby poczuć jak płatkami róż i lawendą otulasz rozkosznie me zmęczone wędrówką stopy.. Szukające właściciela mego serca. "Kłębek snu.. bezbarwny kurz...-tylko to po mnie zostanie.."- To odpowiedź na pytanie którego najbardziej się boję. "Nie trzymając czas za rękę" Ta chwila pozłocona w swej całości, mimo iż krótsza, niż życie motyla... przemijająca szybciej niż błysk słońca w rzece... Liść, który pod wpływem oddechu życia, pod postacią lekkiego wietrzyka unosząc i mieniąc się swoimi barwami.. Ktoś zerknie przez chwilę, spuści wzrok i pomknie dalej.. Gubiąc to co tak naprawdę najcenniejsze. A gdzie ten czas? Ten czas, ta chwila poświęcenia? Wir szarej codzienności wciąga nas niczym ciemna przestrzeń, która oślepia i zamyka oczy na to co tak na prawdę prawdziwe i piękne... Zapominamy co jest wyjątkowe, co tak naprawdę pozwala nam poukładać w sobie myśli, przynieść harmonię duszy... Czy tak trudno spojrzeć na to co prawdziwe, docenić urok chwili... Podnieść wzrok, spojrzeć niebieska przestrzeń, jaśniejszą niż ta druga strona medalu... Druga strona wirującego życia... Tak prawdziwie oddać się gwiezdnej przestrzeni, poczuć dotyk letniego deszczu, poczuć zapach kwitnących chabrów, pozwolić słońcu znaleźć odbicie w naszych źrenicach przenikające rozświetlająco przez dusze... Poczuć jak wiatr kołysze nasze włosy razem z wszystkimi zmysłami.... Jak czas pod nogami biegnie nie trzymając nas za rękę... Delektując się smakiem wolności, zatrzymać w garści to co daje nam świat, nie przepuszczając tego w snach, lekko myślenie między palcami.. Spojrzenie w serce Parę spjrzeń i jedno westchnienie. Spojrzenia tak głębokie, że nawet rozsadek nie jest w stanie mnie z nich wyciągnąć. Sam się w nich topi. Obraz Twój zasłania mi cały świat i próbuje stać się jego tłem.... Kołysanka Gdy ucichły już wszystkie skowronki i słońce skończyło swą wartę, nie psując pięknej nieba osłonki, pozostawiło blask nieba gwiazdom.. Księżyc srebrzystym pyłem sypnął nam prosto w oczy, po którym nie możemy już zasnąć.. Bo piękny blask osłonki puścił me myśli fantazjom.. Lecz uwierz mój Kwiatuszku, gdy otuli Cię puch poduszki, sen chwyci za ręce i tylko jeden raz zakręci, i wciągnie Cię w świat bajek, gdzie świat piękniejszy od kołysanki.. |