Koniec września, kalendarzowa jesień już się zaczęła a nam się zamarzyło jeszcze lato..no i prawie się udało. W środę 25 września wstaliśmy wcześnie rano aby, jak to pięknie ujmował nasz gdański przewodnik Pan Arkadiusz, wyruszyć na północ Polski, nad nasze polskie morze żeby odwiedzić Trójmiasto. Wspólnie z nami w roli opiekuna grupy i mojego męża opatrznościowego w sprawach trudnych podróżowała Pani Jolanta Bednorz a także gościnnie grupa turystów z klasy 3U : Michał i Vova. Naszą bazą noclegową był Kemping Sopot34 w mieście Sopot (ta cyfra to nr wejścia na plażę a to świadczy o tym ,że nocowaliśmy prawie na plaży). Po zgłoszeniu się w punkcie noclegowym i dopełnieniu formalności wyruszyliśmy do miasta- perły polskiego modernizmu i polskiego portu powstałego w okresie międzywojennym, jak się wówczas mówiło "powstałego z morza i marzeń", czyli do Gdyni. Podziwiając zabudowę miasta, idąc ulicą 10 lutego w kierunku morza dotarliśmy do nabrzeża, na którym mogliśmy podziwiać okręty muzealne: niszczyciel ORP "Błyskawica"(statek-bohater odznaczony Orderem Virtuti Militari za bohaterską walkę w czasie II wojny) oraz statki szkoleniowe : "Dar Pomorza" i "Dar Młodzieży". Odwiedziliśmy także "Oceanarium" gdzie mogliśmy zobaczyć unikatową faunę i florę morską. Czwartek był dniem, w którym odwiedziliśmy Gdańsk. Na początek odwiedziliśmy Gdańsk- Oliwę i spacerując parkiem im A. Mickiewicza okalającym katedrę oliwską dotarliśmy na miejsce, czyli do katedry. Tutaj mieliśmy okazję uczestniczyć w koncercie organowym i nie tylko zobaczyć zabytkowe XVIII -wieczne organy ale także usłyszeć ich brzmienie. Budynek katedry imponuje rozmiarem (najdłuższa budowla sakralna w Polsce, mierzy ponad 100 m i to tyle ile mierzy boisko sportowe), czasem powstania (początki to XII w), bogactwem stylów (romański, gotycki, renesansowy, barokowy, rokoko) i wydarzeniami historycznymi (pokój oliwski z 1660 r, zachował się oryginalny stół związany z tym wydarzeniem). Świątynia nazywana jest Wawelem Północy z uwagi na pochowane tutaj szczątki książąt pomorskich. Z Oliwy pociągiem SKM (szybka kolej miejska) pojechaliśmy do Gdańska Głównego, z którego odbyliśmy spacer w kierunku Starówki. Tam po południu czekał na nas Pan Arkadiusz, przewodnik miejski, z którym spędziliśmy w Gdańsku resztę czasu słuchając jego niezwykłych opowieści zarówno o tym jak było ale i o tym jak jest. Mieliśmy dzięki temu okazję przekonać się, że historia jest a na pewno powinna być nauczycielką życia i że nie można się jej uczyć bezrefleksyjnie. Wieczorem trochę "pokropił nas" deszcz ale to nie przeszkodziło w zorganizowaniu ogniska, przy którym jedni mogli się ogrzać a inni coś skonsumować (no chłopaki, ta śląska z Sokołowa była doskonała !). Ostatni dzień pobytu był zarezerwowany na Sopot i oczywiście spacer po molo oraz po popularnym "monciaku" (główna ulica-deptak, ul Bohaterów Monte Casino) a potem ,no cóż, powrót do domu. Wycieczkę uważam za bardzo udaną. Raz jeszcze dziękuję Pani Jolancie Bednorz za pomoc i spędzony z nami czas a uczestnikom za pogodną atmosferę, dobrą komunikację, zdyscyplinowanie.. daliście, daliśmy radę!